Alice in wonderland

Naprawdę uwielbiam współpracować z Alicją (instagram), sama sesja wyszła dość spontanicznie i nie wiem czy to bardziej ja wprosiłam się do pięknego ogródka Alicji czy to ona mnie tam zaprosiła, w każdym razie jestem jej ogromnie wdzięczna za taką możliwość, byliśmy otoczeni pięknymi kwiatami, w spokojnym, zacienionym miejscu (a było okrutnie gorąco!) a na dokładkę przyszedł jej kot, który nie da się ukryć - skradł sesję. Pod koniec skoczyliśmy jeszcze porobić zdjęcia pod wielki krzak z kwiatami który wypatrzyłam kilka dni wcześniej, niestety tam zaatakowały nas komary i byliśmy tam może z zaledwie 5 minut i uciekliśmy! Ale udało się coś zrobić, Alicja była twarda i wytrzymała, stanie przez sekundę w bezruchu w tej sytuacji było ogromnym (w sumie prawie niewykonalnym) wyzwaniem, a na zachód podskoczyliśmy na wały. Już mi brakuje tych ciepłych wieczorów...


































Backstage:


Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.